Akhem... Gentelmen?
4 posters
Strona 1 z 1
Akhem... Gentelmen?
Imię: Sylvestre
Wiek: 21
Rasa: Pegaz
Płeć: Płeć brzydsza. Wszystkie panie mile widziane
Pochodzenie: Prancja
Krótka historia: ** Wszhystko zaczęło się pochmurnego dnia. W domu znahjdującym się z jednej z biedniejszych dzielnicy Prancji narodził się mały, słaby , ciemnoszary le ogier. To byłem mua. Mon ojciec był tylko kolejnym numerkiem na długiej liście mon matki. Ehh... mon matka, zawsze żwawa i phiękna. Edukacje skończyłem przeciętnie, nie był to najciekawszy okhres w mon życiu. Miałem jedynie jedną przyjaciółkę, ale apokalipsa nas rozdzieliła. Byliśmy biehdną rodziną. Mon matka bardziej przejmowała się sobą, a kiedy przychodziło co do czego nie było czego do garnka włożyć. Potem umarła... nienawidziłem jej z całego serca za to, że mnie stworzyła. Pozostawiła po sobie tylko ból, opustoszały "dom" i mnie. Nie wiem dlaczego ale w wieku 15 miałem powodzenie u klaczy, kompletnie nie mam pojęcia co one we mnie widziały. Może to ta moja ulizana grzywa czy niemała zwinność , ale gdyby to wszystko zabrać pozostaje tylko cherlawy tchórz, który całe życie chowa się za zasłoną nocy. Pieniędzy brakowało. Czego można było się spodziewać? Postanowiłem wyjechać do krain, o których wolałbym nie wspominać. Dołączyłem do mafii. Pierwszego mojego kucyka zabiłem w poapokalipsowym Manehattanie. Nigdy tego nie zapomnę. Za zarobione pieniądze kupiłem sobie garnitur i stwierdziłem, że moja twarz powinna zostać tajemnicą. By ją skryć nałożyłem najzwyklejszą, czarną kominiarkę. Przy sobie noszę rewolwer, nóż motylkowy, którego nazywam "Czarna Różą" oraz papierośniczkę z moimi ukochanymi papierosami. Coś czuje, ze wszedłem w nałóg...
Wygląd: Ciemnoszary ogier o dość kruchej sylwetce. Jego twarz zasłania czarna kominiarka. Ubrany jest w garnitur z niebieskim krawatem. Łatwo dostrzec jego zimne jak lód spojrzenie. Kolor ten przypomina zamarznięte jezioro. W jego skrzydłach widać przebłyski niebieskich piór. Sierść ma raczej krótką, niezbyt miękką lecz przeciętną. Jego prawe ucho jest lekko postrzępione.
Jego ogon jest średniej długości. Jednak związany jest on czarnym materiałem by nikt nie widział koloru jego grzywy i go nie rozpoznał.
Cutie mark i talent: Jego CM przedstawia maskę i czerwoną różę. Jego talentem jest umiejętność udawania głosu innych i talent sztuki gry aktorskiej. Dzięki swojemu talentowi łatwo wmieszał się w tłum i nie raz dokonywał w ten sposób morderstwa. Cichym i zwyczajnym wyglądem mógł zwabić ofiarę po czym z łatwością ją zabić co za bardzo nie prowokowało jego sumienia. Traktował to jak zwykły obowiązek.
Charakter: Jest niebywale schludny. Zachowuje się jak prawdziwy gentelmen. Ma nawyk mówienia z akcentem wyjątkowo prancuzkim. Jego przeszłość go mało obchodzi, stara się żyć swoim własnym życiem. Twierdzi, iż prace trzeba mieć na pierwszym miejscu by sumienie go nie zniszczyło.
Wszystko traktuje szorstko i zimno tak jak jego własne spojrzenie. Jeśli chodzi o płeć przeciwną no to cóż. Najzwyklejszy romantyk, kocha wzniecać krótkie romanse a potem zamazywać je w zapomnienie. Robi to wyłącznie, jak sam twierdzi dla dobra klaczy, gdyż nie wszystkie z nich mogłyby dożyć samego rozstania.
Takie to konsekwencje narobienia sobie wrogów. Brakuje mu jednak stałego ciepła miłości. Prze ostatnie lata wcale nie romansował, jakby zamknął się w sobie. Wciąż myślał o matce i o tym wszystkim co go będzie teraz czekało.
Jednak pomimo zazwyczaj ponurego nastroju lubi on mieć poczucie władzy nad innymi. Nie jest wcale egoistą, tylko zagubił się. W odmętach własnej duszy. Teraz wrócił znów w kąt smutnego spojrzenia i smętnego trybu życia. Jeśli chodzi o przyjaciół to nie ma żadnych, on nie wie co to przyjaźń. Zna tylko pojęcia typu interes, sojusznik lub po prostu wróg. A tych ostatnich to ma najwięcej. Latać to on nie lubi ma do tego złe podejście i za słabe mięśnie, za to woli po prosu szybować w powietrzu i śmigać po między wrogami dezorientując ich i mordując bezszelestnie.
Teraz jednak nie ma zamiaru już mordować, chce zostać zwykłym obywatelem, lecz jego przeszłość ciągnie się i ciągnie za nim niczym ogon. Gdyby był jaszczurka ogon by odpadł ale jest tylko kucykiem. Teraz pragnie być normalny...
Miejsce zamieszkania: Rusteroth
Pokój/mieszkanie/dom/inne: Mieszkanie 201
Zdolności: Potrafi z łatwością przenikać przez tłum i mieszać się z tłem. Opanował zdolności gry aktorskiej, gry głosem oraz umie przebrać się za kogoś prawie nie do poznania. Łatwo może zdobywać ważne informacje.
Praca/wykonywane zajęcie: Aktor
Ciekawostki: Nazywają go Szpiegiem. Za prawym uchem ma bliznę po starciu z jedną z ofiar.
Nienawidzę, gdy Jezus jeździ na dinozaurze po moim domu.
Wiek: 21
Rasa: Pegaz
Płeć: Płeć brzydsza. Wszystkie panie mile widziane
Pochodzenie: Prancja
Krótka historia: ** Wszhystko zaczęło się pochmurnego dnia. W domu znahjdującym się z jednej z biedniejszych dzielnicy Prancji narodził się mały, słaby , ciemnoszary le ogier. To byłem mua. Mon ojciec był tylko kolejnym numerkiem na długiej liście mon matki. Ehh... mon matka, zawsze żwawa i phiękna. Edukacje skończyłem przeciętnie, nie był to najciekawszy okhres w mon życiu. Miałem jedynie jedną przyjaciółkę, ale apokalipsa nas rozdzieliła. Byliśmy biehdną rodziną. Mon matka bardziej przejmowała się sobą, a kiedy przychodziło co do czego nie było czego do garnka włożyć. Potem umarła... nienawidziłem jej z całego serca za to, że mnie stworzyła. Pozostawiła po sobie tylko ból, opustoszały "dom" i mnie. Nie wiem dlaczego ale w wieku 15 miałem powodzenie u klaczy, kompletnie nie mam pojęcia co one we mnie widziały. Może to ta moja ulizana grzywa czy niemała zwinność , ale gdyby to wszystko zabrać pozostaje tylko cherlawy tchórz, który całe życie chowa się za zasłoną nocy. Pieniędzy brakowało. Czego można było się spodziewać? Postanowiłem wyjechać do krain, o których wolałbym nie wspominać. Dołączyłem do mafii. Pierwszego mojego kucyka zabiłem w poapokalipsowym Manehattanie. Nigdy tego nie zapomnę. Za zarobione pieniądze kupiłem sobie garnitur i stwierdziłem, że moja twarz powinna zostać tajemnicą. By ją skryć nałożyłem najzwyklejszą, czarną kominiarkę. Przy sobie noszę rewolwer, nóż motylkowy, którego nazywam "Czarna Różą" oraz papierośniczkę z moimi ukochanymi papierosami. Coś czuje, ze wszedłem w nałóg...
Wygląd: Ciemnoszary ogier o dość kruchej sylwetce. Jego twarz zasłania czarna kominiarka. Ubrany jest w garnitur z niebieskim krawatem. Łatwo dostrzec jego zimne jak lód spojrzenie. Kolor ten przypomina zamarznięte jezioro. W jego skrzydłach widać przebłyski niebieskich piór. Sierść ma raczej krótką, niezbyt miękką lecz przeciętną. Jego prawe ucho jest lekko postrzępione.
Jego ogon jest średniej długości. Jednak związany jest on czarnym materiałem by nikt nie widział koloru jego grzywy i go nie rozpoznał.
Cutie mark i talent: Jego CM przedstawia maskę i czerwoną różę. Jego talentem jest umiejętność udawania głosu innych i talent sztuki gry aktorskiej. Dzięki swojemu talentowi łatwo wmieszał się w tłum i nie raz dokonywał w ten sposób morderstwa. Cichym i zwyczajnym wyglądem mógł zwabić ofiarę po czym z łatwością ją zabić co za bardzo nie prowokowało jego sumienia. Traktował to jak zwykły obowiązek.
Charakter: Jest niebywale schludny. Zachowuje się jak prawdziwy gentelmen. Ma nawyk mówienia z akcentem wyjątkowo prancuzkim. Jego przeszłość go mało obchodzi, stara się żyć swoim własnym życiem. Twierdzi, iż prace trzeba mieć na pierwszym miejscu by sumienie go nie zniszczyło.
Wszystko traktuje szorstko i zimno tak jak jego własne spojrzenie. Jeśli chodzi o płeć przeciwną no to cóż. Najzwyklejszy romantyk, kocha wzniecać krótkie romanse a potem zamazywać je w zapomnienie. Robi to wyłącznie, jak sam twierdzi dla dobra klaczy, gdyż nie wszystkie z nich mogłyby dożyć samego rozstania.
Takie to konsekwencje narobienia sobie wrogów. Brakuje mu jednak stałego ciepła miłości. Prze ostatnie lata wcale nie romansował, jakby zamknął się w sobie. Wciąż myślał o matce i o tym wszystkim co go będzie teraz czekało.
Jednak pomimo zazwyczaj ponurego nastroju lubi on mieć poczucie władzy nad innymi. Nie jest wcale egoistą, tylko zagubił się. W odmętach własnej duszy. Teraz wrócił znów w kąt smutnego spojrzenia i smętnego trybu życia. Jeśli chodzi o przyjaciół to nie ma żadnych, on nie wie co to przyjaźń. Zna tylko pojęcia typu interes, sojusznik lub po prostu wróg. A tych ostatnich to ma najwięcej. Latać to on nie lubi ma do tego złe podejście i za słabe mięśnie, za to woli po prosu szybować w powietrzu i śmigać po między wrogami dezorientując ich i mordując bezszelestnie.
Teraz jednak nie ma zamiaru już mordować, chce zostać zwykłym obywatelem, lecz jego przeszłość ciągnie się i ciągnie za nim niczym ogon. Gdyby był jaszczurka ogon by odpadł ale jest tylko kucykiem. Teraz pragnie być normalny...
Miejsce zamieszkania: Rusteroth
Pokój/mieszkanie/dom/inne: Mieszkanie 201
Zdolności: Potrafi z łatwością przenikać przez tłum i mieszać się z tłem. Opanował zdolności gry aktorskiej, gry głosem oraz umie przebrać się za kogoś prawie nie do poznania. Łatwo może zdobywać ważne informacje.
Praca/wykonywane zajęcie: Aktor
Ciekawostki: Nazywają go Szpiegiem. Za prawym uchem ma bliznę po starciu z jedną z ofiar.
Nienawidzę, gdy Jezus jeździ na dinozaurze po moim domu.
Ostatnio zmieniony przez Sylvestre dnia 26/3/2014, 13:53, w całości zmieniany 3 razy
Sylvestre- Liczba postów : 8
Join date : 22/03/2014
Skąd : Kiedyś Prancja
Re: Akhem... Gentelmen?
Nie jestem jakimś wielkim znawcą języka francuskiego, ale jednak trochę się go uczę i wiem, że przed imionami nie daje się "le". Tak, w Equestrii można nazywać się "Rzadkość" czy "Iskierka Zmierzchu", co brzmi dosyć absurdalnie w naszym świecie, ale myślę, że nawet tam prędzej znalazłby się Sylvestre, a nie "Le Sylvestre".Imię: Le Sylvestre
I przede wszystkim, zmień nick na imię kuca oraz dodaj avatar.
To jest jednak dosyć wyjątkowa umiejętność. Można wiedzieć, skąd zna aż tyle języków i czy w ogóle mu to potrzebne?Zna 6 języków.
I byłoby miło, gdyby interpunkcja została troszkę poprawiona :)
Rarity- Admin/Mistrz Gry
- Liczba postów : 241
Join date : 04/06/2013
Skąd : Ponyville
Re: Akhem... Gentelmen?
Wyczuwam My Little Fortress :D
Applejack (Chrysalis)- Liczba postów : 81
Join date : 05/01/2014
Skąd : Kraina Podm... Akry Słodkich Jabłek
Re: Akhem... Gentelmen?
Sorka ^^ Mam nadzieje, ze wszystko dobrze poprawiłam.
Mam tylko problem z ustawieniem rozmiarów avataru.
Jak najbardziej było inspirowane na postaci z tej gry ale po przestudiowaniu w pewien sposób regulaminu nic nie było o zabronieniu gry taką postacią c:
Mam tylko problem z ustawieniem rozmiarów avataru.
Jak najbardziej było inspirowane na postaci z tej gry ale po przestudiowaniu w pewien sposób regulaminu nic nie było o zabronieniu gry taką postacią c:
Sylvestre- Liczba postów : 8
Join date : 22/03/2014
Skąd : Kiedyś Prancja
Re: Akhem... Gentelmen?
Według mnie, jest ok. <3
AKCEPT
Mieszkanie: 201
Praca/wykonywane zajęcie: A co, gdyby tak spróbować szczęścia jako... Aktor? Z twoimi umiejętnościami, dostanie tej posady nie było trudne. Od tamtej pory zabawiasz gości w Casino Ponyale, z czego wszyscy są bardzo zadowoleni, a najróżniejszej maści kuce i nie tylko często chwalą twoje zdolności.
AKCEPT
Mieszkanie: 201
Praca/wykonywane zajęcie: A co, gdyby tak spróbować szczęścia jako... Aktor? Z twoimi umiejętnościami, dostanie tej posady nie było trudne. Od tamtej pory zabawiasz gości w Casino Ponyale, z czego wszyscy są bardzo zadowoleni, a najróżniejszej maści kuce i nie tylko często chwalą twoje zdolności.
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|